Warsztaty były ciekawą lekcją - wysłuchaliśmy sekretu udanego karmelu, zobaczyliśmy cały proces produkcji lizaka, własnoręcznie skręciliśmy lizaka i na koniec otrzymaliśmy dyplom karmelarza, który uprawnia nas nie tylko do jedzenia słodkich lizakow, ale także tworzenia ich własnymi rękami. To była słodka, kolorowa i pełna wrażeń przygoda. A lizaki były PYCHA